Sok z owoców noni - opinia

Naukowcy i lekarze coraz częściej czerpią inspirację z medycyny naturalnej. Dziś jesteśmy w stanie sprawdzić w sposób akademicki babcine metody leczenia różnych dolegliwości i dowiedzieć się, dlaczego przynoszą efekty. Oczywiście, nie każde rozwiązanie oferowane nam przez medycynę niekonwencjonalną jest skuteczne. Szukając źródeł zdrowia w starożytnych przekazach ludów zamieszkujących wyspy Polinezji, badacze natknęli się na tajemniczy noni, czyli morwa polinezyjska.


Tak właśnie miałam zacząć artykuł dotyczący badań naukowych nad tym egzotycznym owocem. Straciłam kilka godzin mojego cennego czasu i co się okazało? Cytowane nazwiska i badania mają wątpliwe pochodzenie, nigdzie nie można dostać oryginalnych tekstów.

Owoc noni na stałe gości w diecie Burmijczyków, Nauru, aborygenów australijskich i Hawajczyków. Ludy te wierzą w dobroczynne działanie noni, między innymi, przy problemach z koncentracją, alergii, astmie, artretyzmie, oparzeniach, nowotworach, chorobach układu krążenia, przewlekłym zmęczeniu, cukrzycy, problemach pokarmowych, dnie moczanowej, nadciśnieniu, bólach mięśni i stawów, reumatyzmie. Jednym z pierwszych badaczy, który zajął się morwą polinezyjską był Oscar Levand (Uniwersytet Hawajski), a jego prace z roku 1963 potwierdzają, że ma on działanie bakteriobójcze na szczepy Samonella typhosa, niektóre Shigella, Pseudomanas aerginosa, Proteus morganii, Staphylycous auerus, Balillicus subtilis i E. coli. Sok z owoców noni może zatem wspomagać kurację antybiotykową.

Korzyści z działania owoców noni na ludzki organizm próbował wyjaśnić doktor Ralph Hinicke z Pineapple Research Institute (już sama nazwa zdaje się być niewiarygodna...), który odkrył substancję zwaną prokseroniną. Pomaga ona zregenerować nieprawidłowo funkcjonujące komórki organizmu i wspomaga komórki zdrowe. To właśnie aktywność na poziomie komórkowym pozwala na przyspieszenie procesów leczenia. Pracownicy Uniwersytet Hawajski donosi, że w sproszkowanym soku z noni znajduje się sód, potas, wapń, żelazo, ryboflawina, tiamina, niacyna, vitaminy A i C. Jest to również bogate źródło białek i węglowodanów. Należy pamiętać o tym, że sok z owoców noni może być traktowany jedynie jako suplement diety, a nie zaś cudowne lekarstwo na wszystkie choroby świata (ludzie proszę, opamiętajcie się!).

Warto w tym miejscu podkreślić fakt, że nie odnotowano testów klinicznych potwierdzających zbawienne działania owocu noni na organizm ludzki. Badacze starają się dowieść swoich tez, pracując ze szczurami i myszami. W środowisku akademickim uważa się, że to ciągle zbyt mało, aby zaprzestać poddawania w wątpliwość dobroczynnych działań morwy polinezyjskiej na ciało człowieka.

Co prawda, na Uniwersytecie Hawajskim przeprowadzono test na grupie 29 pacjentów chorych na raka. Podawano im dziennie 10 gramów sproszkowanego soku noni, niestety nie odnotowano znaczących zmian stanu zdrowia. Chorzy, którzy przyjmowali dawki wyższe, subiektywnie stwierdzali, że czują się lepiej.

Wiodącym przedsiębiorstwem sprzedającym sok z owoców Noni jest Morinda, inc., która na swojej stronie internetowej chwali się, że w ciągu sześciu lat zarobiła ponad BILION dolarów amerykańskich i dała pracę tysiącu ludziom zatrudnionym w pięćdziesięciu krajach świata oraz dystrybutorom w liczbie pół miliona. Czy za takie pieniądze, nie możnaby było zorganizować wiarygodnych badań naukowych o poziomie akademickim? Można by je było nawet sfałszować, płacąc naukowcom ze znanymi nazwiskami... możnaby, tylko po co, skoro frajerzy i tak kupują?

za: http://www.cancer.org/treatment/treatmentsandsideeffects/complementaryandalternativemedicine/dietandnutrition/noni-plant